Zaplanowałam, że dekorację na uroczystość z okazji Dnia Babci i Dziadka stanowić będą ich portrety. Dzieci rysowały je z wielkim zapałem. Oto efekty:
Wykorzystałam jedną ze wskazówek prof. Jacka Pyżalskiego, u którego szkoliłam się w ostatnią sobotę. Oprócz tego, że zmieniamy ułożenie ławek, to jeszcze stosujemy dowolne roszady personalne – że tak powiem – czyli każdy siedzi z kim chce (osoby niskie lub z wadą wzroku bezwarunkowo siedzą blisko tablicy). Codziennie można zmieniać sąsiada. Oprócz tego, że dzieci mają frajdę, ja mam szerokie pole badawcze – widzę, jak kto z kim funkcjonuje, jak kto się dogaduje, kto siedzi stale w tym samym miejscu, kto wybiera siedzenie stale z tą samą osobą, a kto sąsiada mieć obok nie chce (?). Ponadto piekę dwie pieczenie przy jednym ogniu, bo daję w ten sposób dzieciom szansę lepiej się poznać, posmakować zmian i doświadczyć czegoś nowego. Lepsze poznanie się dzieci sprzyja dobremu klimatowi w klasie, buduje więź, ułatwia utrzymanie dyscypliny. Same korzyści. 🙂