Let’s celebrate!

Święto Szkoły to co roku wielka feta, która wiąże się z kultywowaniem morskich tradycji szkoły. Jej patronem jest bowiem kpt. ż. w. Mamert Stankiewicz. Oprócz licznych konkursów o tematyce marynistycznej odbywa się m.in. chrzest morski uczniów klas pierwszych, wystawy prac dzieci oraz uroczysty apel, podczas którego wspólnie śpiewamy szanty.

Od kilku lat za część artystyczną odpowiada koleżanka-polonistka, która z wielkim polotem samodzielnie przygotowuje scenariusze tych uroczystości. Są one związane z życiorysem patrona i historią szkoły. Trzeba przyznać, że koleżanka doskonale obsadziła role. Publiczność nie kryła wzruszenia, a inscenizację okraszoną występami utalentowanego szkolnego zespołu wokalno-instrumentalnego oglądaliśmy z zapartym tchem. Rewelacja!

Wyjątkowo przypadła mi w udziale opieka nad klasą siódmą podczas lekcji o patronie. Przygotowałam ją w oparciu o bogaty życiorys M. Stankiewicza (polecam książki jego autorstwa „Z floty carskiej do polskiej”, „Korsarz i Don Kichot” oraz książkę jego ucznia Karola O. Borchardta „Znaczy kapitan”). Następnie zapytałam uczniów o ICH propozycje na ciekawą ICH zdaniem lekcję o patronie. Niektóre pomysły były tak świeże i nieszablonowe, że w porozumieniu z wychowawczynią postanowiłyśmy zrealizować je z tą klasą za rok.

Bardzo spodobały mi się słowa M. Stankiewicza, które powinny przyświecać także współczesnym:

„Znaczy, każdy swe obowiązki musi wykonywać porządnie. Ci, którzy nie wykonują ich jak mogą najlepiej – to znaczy na ile ich stać duchowo i fizycznie – niszczą samych siebie.”

Albo takie coachingowe stwierdzenie patrona, że „zanim otrzymał tytuł kapitana, stał się kapitanem własnej duszy.”

(źródło: http://old.polonia.nl/?p=2067)

Tym, co ujęło mnie z kolei u jego ucznia, K.O. Borchardta, było to, że „Był zdecydowanym przeciwnikiem karania swoich uczniów, często powtarzał: „Nie dostaje się lepszych owoców, bijąc jabłonki kijem”.”

(źródło: https://www.polskieradio.pl/39/156/Artykul/1406396,Karol-Olgierd-Borchardt-kapitan-wlasnej-duszy)

To tylko fragmenty, ale mam nadzieję, że zachęcające do sięgnięcia do źródeł. Polecam!